konkluzja... [tudzież teoria spiskowa]
większość firm zagranicznych będących właścicielami polskich firm, zleca reklamy firmom również zagranicznym [umowy międzynarodowe, itp.]. Z tego co widzę i słyszę, to najczęściej funkcje kluczowe w większości [istotnych] działów pełnią cudzoziemcy. I tu bym widział sedno sprawy. Ci których widziałem [i o których słyszałem]... hmmm... Po pierwsze bariera języka, stanowiska, po prostu żyją w innym świecie. I jak życie pokazuje, to że ktoś kończył Yale czy Harvard nie przekłada się na kulturę osobistą. Słowem, traktowali polskich współpracowników [zwłaszcza niższych szczebli] jak... często gorzej. Skoro mają takie wyobrażenie o nas, to i godzą się widać na tak durne reklamy, uważają że ambitniejszych nie zrozumie przeciętny widz w tym kraju.
Może być też i tak, że sami uważają, że takie reklamy są Bóg wie jak zajebiste. Bo z zagranicy przysyłają nam tych, co tam się do niczego nie nadawali, ot odrzuty, cymbały etece. No, może przynajmniej na stopniach poniżej zarządu, dyrektorzy działów, kierownicy itepe.
mapa zasięgu
A może rzeczywiście przeciętny widz ambitniejszej nie zrozumie???
hahaha, nepal, nepal Tomku już więcej, hahaha.