No.
Na swieta w grudniu na pewno jeden wspollokator wyjezdza do Polski, moze drugi tez pojedzie. Ja stwierdzilem, ze chromole, zostaje. Sprowadzam za to mamusie i braciszka, zeby nie miec swiat samotnych. Przynajmniej tyle moge dla nich zrobic, heh, nie mieli i tak zadnych wakacji z tego co mi wiadomo. Bedzie fajnie.
Aha, w ostatnia sobote bylismy wszyscy na imprezie u mojego team leadera. Luskusowy apartament polozony tuz przy przystani, basen, bilard, takie rozne. Ogolnie nawet bylo spoko, chociaz moglo byc lepiej. Ciekawostka bylo wdychanie gazu rozsmieszajacego przez balon, hehe, niezla jazda, szkoda tylko, ze trwa baaaardzo krotko (doslownie moze 2-3 minuty). No i ciekawe czy to moze dlatego mnie leb na nastepny dzien tak pierunsko nakurwial...