Hehe. W komisariacie, w ktorym mialem (nie)przyjemnosc byc przesluchiwanym wszedzie roilo sie od kalendarzy i naklejek Wisly Krakow :-) Milo. Jednakze to byl jedyny mily akcent tego spotkania :/ Pytano sie mnie o takie rzeczy jak np. czy bede zeznawal przeciwko ojcu w sadzie w zwiazku z jego zaleglosciami dla ZUSu i naszych alimentow. Czy np. ojcicec daje mi prezenty. Czy sie czesto z nim widuje. Tego typu niemile gowna... No ale na szczescie wychodzi na to, ze nie bede musial zeznawac przed jakimkolwiek sadem na jego niekorzysc. Przynajmniej tyle.