Jak...
Wiec tak. Zaliczenie poszlo jako-tako. Tzn. uwazam, ze poszlo zajebiscie, hehe. Tym bardziej jesli zwrocic uwage na to co umialem (przypominam - zero). Napisalem na wszystkie pytania, w miare sensownie mysle. Ale mowie jako-tako, ze z tym nigdy nic nie wiadomo, heh. W kazdym razie mam nadzieje ze te 11 z 20 punktow zdobede :-)
Po zaliczeniu koniecznie trzeba bylo sie odstresowac. A jaaak. Poszlimy we trojke na rynek, do jakiejs obskornej knajpy, gdzie przy okazji podawali kebaba. Do dupy klimat, do dupy muzyka, do dupy wszystko. Ale piwo dobre. Chociaz tyle, pfff...
Po skonsumowaniu wszystkiego zarzucilem pomysl, zeby sie przeniesc. Wszyscy chetnie sie zgodzili :-) Bo nalezy zaznaczyc, ze wszyscy w tzw. "klimacie", hehe.
No to poszlismy do Popka na Grodzkiej. A tam... Master of Puppets... aaaaaaaaaah, jak ja tego dawno nie sluchalem...
I tak sobie siedzielismy, rozkminialismy o dawnej, poteznej i wspanialej Metallice. I sluchalismy... i sluchalismy... cala plyte nam puscili, heh :-) Faaajnie bylo...
Pub Popularny dalej jednak jest uwazany przeze mnie za najlepsza i najklimatyczniejsza knajpe w Krakowie..