Bywa.
Moja Wiselka pewnie kroczy od zwyciestwa do zwyciestwa, i jest na najlepszej drodze do uzyskania pierwszego od ponad 50 lat drugiego mistrzostwa z rzedu :) To cieszy.
Poza tym nic sie w sumie nie dzieje.. pracuje sobie.. egzaminy kwalifikacyjne pod koniec czerwca.. moj stopien przygotowania.. heh.. na pewno lepszy niz przed rokiem.. ukonczylem platny kurs przygotowawczy do nich, moze to cos da. Jeszcze w czerwcu bedzie on powtorzony, w trybie przyspieszonym (56 godzin lekcyjnych w tydzien), na pare lekcji na pewno jeszcze pojde (wliczone w cene). Wiec mysle nie jest zle i z nadzieja nalezy patrzec w przyszlosc, hehe.
Mlody ma lada dzien matury, ciekawe jak mu pojdzie. Uczy sie chlopak o dziwo ostatnio dosyc solidnie, powinien zdac. Powodzenia w kazdym razie.
Pare dni temu spotkalem w hotelu starego (az rok, hehe) znajomego z Brazylii z ktorym swego czasu niezle popilismy. Powtorka z rozrywki okazala sie koniecznoscia :) Sebastian pracuje teraz w Londynie, czesto przyjezdza do Polski bo lubi tutejsze towarzystwo, klimat, etc. Fajna sprawa bo zaprosil nas (mnie, brata, kumpla) do siebie do Anglii.. no zobaczymy czy cos z tego wyjdzie, raczej sie na nic nie nastawiam. Ale byloby bardzo milo.