Ale byla biba!!
Ale od poczatku. Wczoraj o 20 na szybkosci wypilem sobie jedno piwko z kumplami z osiedla. Milo tak od czasu do czasu z nimi pogaworzyc. Dowiedzialem sie np. ze taki jeden co go znam jest teraz kanarem :-) Potem byla biba u znajomych Radka. Eeeeech, szkoda, ze ja nie mam takiej ekipy na studiach. Zajebista paczka, sami metale. Poszlismy do domu jednego z nich, calkiem niedaleko ode mnie. Mialy byc dziewczyny ale ich zabraklo, chlip... przez to kulturalna imprezka zamienila sie w ordynarne chlanie, buehehehee... kolo polnocy urwal mi sie film i juz nic nie pamietam od tamtej pory =) znow zaliczylem stan, jak ja to okreslam najebania_sie_doskonalego.. heh.. tylko cos za czesto to ostatnio mi sie przytrafia. Niepokojace troche. Alkoholizm...? Nieeeeee :PPP Jeszcze nie ;)